Krytyka arystotelesowskiej krytyki platońskiej teorii Idei

1200px-Aristotle_Altemps_Inv8575.jpg

Arystoteles bardzo głęboko nie zgadzał się z platońską teorią Idei. Nie tylko krytykował jej założenia i obnażał dziury logiczne, lecz odrzucał w całości platońskie podejście do pojmowania świata. Pojawia się więc pewien problem. Mianowicie, mimo że zgadzam się z Arystotelesem w jego krytyce, to mam wrażenie, że skrajnie empiryczny sposób widzenia nie pozwolił mu z należytym szacunkiem podejść do analizy. Ponadto według dzisiejszej nomenklatury Arystoteles nazwałby się bardziej badaczem i naukowcem niż filozofem – jego podejście do nauki było czysto praktyczne. Stąd krytykuje też niepraktyczność teorii Idei w kontekście rozwoju nauki. Z tych powodów skupię się na arystotelesowskich argumentach opartych na jego podejściu do życia, nie na tych, w których szuka on dziur w platońskiej teorii

Arystoteles mówi, że „argumenty na istnienie Idei znoszą rzeczy, na których bardziej nam zależy niż na istnieniu Idei”. Mówiąc „nam”, ma na myśli empiryków, dla platoników bowiem, którzy kwestionują wartość wrażeń zmysłowych, ważniejsze są właśnie te Idee. Zwolennik teorii platońskiej, który wierzy w jej założenia i podbudowuje swoje przekonania metaforą jaskini, powie przecież, że dzięki Idei, która jest np. pewnym wzorem danego przedmiotu materialnego, ta materialna rzecz istnieje. Arystoteles mówi wręcz przeciwnie. Według niego przedmioty „istnieją same przez się”, a Idee są dla nich wtórne. Według Arystotelesa bardziej nam zależy na „rzeczach znoszonych przez idee”, ponieważ nawet biorąc pod uwagę brak pewności o prawdziwości wrażeń zmysłowych, tylko z nimi mamy styczność i tylko nad nimi możemy się zastanawiać, czy istnieją poza ludzkim umysłem. Ukrytą przesłanką jest tutaj odrzucenie przez Arystotelesa koncepcji anamnezy. Platon bowiem powiedziałby, że nasza dusza (czyli inaczej „umysł”), już nie raz obcowała z rzeczami pozazmysłowymi – z Ideami, pomiędzy jej przebywaniem w ludzkich ciałach. Powiedziałby też, że z powodu ograniczeń ciała, rzeczy poza umysłem możemy poznawać wyłącznie zmysłami, co uniemożliwia nam bezpośrednie pojmowanie Idei, które według logicznych założeń jego teorii powinny istnieć. Arystoteles daje nam do zrozumienia, że dla niego jest to czysto spekulatywne założenie i nie powinno być roztrząsane z powodu swojej niepraktyczności i niepewności.

Kluczowe jest jednak, że uczeń Platona nie uzasadnia zanadto swoich argumentów krytykujących metafizyczny sposób widzenia świata. Platon przedstawia swoją teorię, posiłkując się skomplikowanymi prawdami językowymi i przeprowadzając szereg wynikań logicznych, natomiast Arystoteles jej po prostu zaprzecza, powołując się na ukryty, bo oczywisty dla niego argument poznawania empirycznego. W tekście jest kilka przykładów na lekceważące podejście filozofa do teorii Idei. Co więcej, można nawet powiedzieć, że albo Arystoteles nie do końca pojął myśl Platona, albo specjalnie formułuje swoją krytykę w taki sposób, aby mocniej ją deprecjonować. Bardziej prawdopodobne wydaje się to drugie. Przykładowo – uważa, że „wydaje się niemożliwe, ażeby substancja i to, czego jest substancją, miało istnieć oddzielnie” – rozpatruje więc tę teorię bardziej dosłownie i pod kątem materialnym. Ignoruje kluczowe dla Platona zagadnienie dualizmu, czyli rozdziału ciała i ducha, przy czym „duch” w kontekście danego pojęcia to Idea. Ukrytą przesłanką Arystotelesa jest założenie, że to jego teoria jest słuszna i rozpatruje platońską myśl w porównaniu z nią. W końcu to właśnie arystotelesowska teoria hilemorfizmu zakłada, że substancja i to, czego jest substancją, muszą być nierozdzielnie, fizycznie połączone – Platon wcale by nie uznał w swej teorii, że takie założenie będzie słuszne i patrzył na to całkiem inaczej i pod tym kątem należało przeprowadzić analizę.

Kolejnym przykładem powierzchownej analizy w wykonaniu Arystotelesa jest jego krytyka wyjaśnienia przez Platona ruchu. Pisze, że to zagadnienie nie zostało przez niego poruszone, co powoduje, że powstaje luka w jego teorii – skoro nie ma ruchu to, w jaki sposób Idee są przyczynami powstawania, które wymaga ruchu. Problem polega jednak na tym, że Platon ruch wyjaśnił i to w dość znamienny i zwracający uwagę sposób. Za odpowiedzialnego za ruch uznał Demiurga, co Arystoteles całkowicie ignoruje w swoich rozważaniach.

Podczas gdy nie jestem zwolennikiem platońskiej teorii Idei, mimo że jest ciekawie i przekonująco wyprowadzona, to nie mogę też zgodzić się z jej krytyką przeprowadzoną przez Arystotelesa. Jego podejście jest dość powierzchowne oraz sprowadza się głównie do argumentu o wyższości poznania empirycznego nad poszukiwaniem metafizycznego wyjaśnienia świata. Wydaje mi się, że taki argument, o ile inteligentnie przedstawiony, byłby wystarczający i niepotrzebne było deprecjonowanie teorii w wyżej opisany sposób.

Dodaj komentarz